Istnieje dość popularne powiedzonko „patrzeć przez różowe okulary”.

Używane jest nie tylko w Polsce. Na przykład w języku angielskim brzmi ono „see through rose-tinted glasses”. Oznacza optymistyczne, pozbawione krytyki i refleksji, podejście do świata. Zatem ten, kto używa, rozglądając się wokół, różowych szkiełek, ten jest niekwestionowanym, zajadłym optymistą. Aby nie mylić takiego osobnika z pesymistą, pozwolę sobie, żartobliwie, przypomnieć czym różni się podejście każdego z nich do rzeczywistości. W tym celu użyję bardzo starego kawału. Ogólnie znanego, ale doskonale określającego różnicę w postrzeganiu świata przez oba, różniące się, typy osobowości. Otóż, gdy optymista otrzyma pół szklanki wody, ucieszy się że ma aż pół szklanki napoju. Natomiast pesymista wpadnie w rozpacz, że połowa naczynia jest pusta.

Po owym „wybitnie naukowym” wstępie zacytuję kilka tekstów znanych osób, które w swoich wypowiedziach, używały opisanej przenośni. Przenośni w tym znaczeniu, że wprawdzie okulary różowe można kupić w sklepie, ale jakoś nikt dotychczas nie udowodnił, że takie szkiełka z zakupu posiadają moc przekształcenia pesymisty w optymistę. Zatem przedstawię teraz garstkę cytatów - przykładów świadczących o popularności opisywanego powiedzonka.

Zacznę od młodzieżowego, entuzjastycznego widzenia świata. Natalia Kukulska ma w swoim repertuarze piosenkę z takim oto tekstem:

Kup różowe okulary,

Załóż buty nie do pary. Przez różową szybkę patrz na świat…

Wspaniała aktorka i piosenkarka Krystyna Sienkiewicz tak niegdyś napisała: Mimo że wzrok mnie zawodzi, ja jednak noszę różowe okulary. To jest w psychice. Postać fikcyjna, Panna Marple z kryminalnej powieści Agathy Christie zwierzyła się: Jedyne, co mi się przyda na czarną godzinę, to różowe okulary. Nasz polski pisarz Bolesław Prus, w powieści „Lalka”, wyraził się tak: ile razy mężczyzna patrzy na kobietę, szatan zakłada mu różowe okulary. Aforysta Andrzej Majewski napisał: To nieprawda, że miłość jest ślepa, skoro zakłada różowe okulary. I jeszcze jeden cytat, tym razem raczej niechętny ideologii różowych okularów. Niestety nie znam nazwiska autora, ale jego opinia brzmi tak: Patrząc na świat przez różowe okulary, nie widzimy jego prawdziwych barw. Co do mnie, jestem autentycznym optymistą, aczkolwiek okularów różowych nie noszę. Natomiast doskonale rozumiem ostatni z przedstawionych cytatów. Nie jest łatwo rozpoznać niezliczone barwy świata i nie popaść przy tym w depresję. Trzymajmy się zatem barwy różowej.

A swoją drogą skąd wziął się ów kolor różowy dla określenia optymizmu, spokojnej egzystencji i pogody ducha? W latach mojej młodości istniało pojęcie „różowe baleciki” Mógłbym napisać skąd to się wzięło i co oznaczało. Ale nie zrobię tego, bo niektórych mógłbym zgorszyć, a może nawet urazić. Natomiast u tych nieco starszych i odporniejszych czytelników, mógłbym przywołać dawno zapomniane wspomnienia, a one mogą być już niezbyt zdrowe dla panów w wieku dostojnym.

Zakończę felieton czymś z górnej półki. Jedna z najsłynniejszych, światowych gwiazd piosenki wszech czasów, Edith Piaf, śpiewała utwór „La vie en rose”, czyli życie na różowo. Jeden z największych, światowych przebojów. Czyli coś nadzwyczajnego musi być w kolorze różowym.

Andrzej Symonowicz