W okolicy Witowa znaleziono padłego dzika. Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Szczytnie zabezpieczyli zwłoki, po czym wystąpili do Urzędu Gminy w Jedwabnie o podjęcie działań w celu ich usunięcia. Wójt Sławomir Ambroziak na to się nie zgodził. - Nie widzę podstaw prawnych, by wydawać pieniądze naszych mieszkańców na zadania instytucji państwowych - argumentuje.

Kto ma zabrać dzika?
Zabezpieczone w folii szczątki dzika przez kilka dni czekały na zabranie. Wójt Sławomir Ambroziak (z lewej) przekonuje, że ich usunięciem nie powinni zajmować się podlegli mu urzędnicy. - Wystarczyło wykazać tylko trochę dobrej woli – odpowiada włodarzowi powiatowy lekarz weterynarii Jerzy Piekarz

NIECH PAŃSTWO SIĘ NAMI NIE WYSŁUGUJE

W minionym tygodniu pracownicy firmy energetycznej podczas wykonywania prac przy linii w okolicy Witowa natrafili na będące w zaawansowanym stadium rozkładu zwłoki dzika. Leżały one w polach przy zagajniku, z dala od ludzkich siedzib. O znalezisku poinformowana została inspekcja weterynaryjna w Szczytnie. Jej przedstawiciele przyjechali na miejsce, pobrali próbki, zapakowali dzika w folię i zostawili. - Potem zaczęli dzwonić do pracowników Urzędu Gminy, żeby ci zabrali dzika do utylizacji – relacjonuje wójt gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak. Gminni urzędnicy mieli też przekazać inspekcji dane firmy, która zutylizowała szczątki oraz protokół ich odbioru. Te polecenia nie spodobały się włodarzowi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.