Nie tak wyobrażali sobie piłkarze i kibice z naszego powiatu listopadową  inaugurację rundy wiosennej. Ekipy z Wielbarka, Pasymia i Szczytna solidarnie przegrały swoje mecze. Jako przykre niespodzianki należy potraktować porażki zespołów Mariusza Korczakowskiego i Marcina Chodaka. 

Czarna sobotaIV liga - 16. kolejka

Omulew Wielbark – Orzeł Janowiec Kościelny 1:2 (0:1)

0:1 – (40.), 1:1 – Michał Murawski (85.), 1:2 – (86.)
Omulew: Woźny, Włodkowski, C. Nowakowski (81. Staszewski), S. Nowakowski, Buła, Murawski, M. Miłek, Górecki (80. Musioł), Płoski (44. M. Cieślik), Szczygielski (67. K. Miłek), Kwiecień.

- Orzeł wygrał zasłużenie. Wykazywał większą ochotę do gry – przyznaje bez ogródek trener Omulwi Mariusz Korczakowski. - Od dwóch tygodni gramy słabiej – dodaje, zaznaczając, że wpływ na to ma znacznie niższa niż na początku sezonu frekwencja na treningach.
Mimo nie najlepszej postawy gospodarze meczu przegrać nie musieli. Gości od utraty gola ratowały słupek i poprzeczka, Kwiecień natomiast nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Orzeł uzyskał prowadzenie tuż przed przerwą, wykorzystując błąd wielbarskiej defensywy. Gdy w 85. min Murawski piękną główką doprowadził do wyrównania, wydawało się, że Omulew wywalczy chociaż remis.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.